Zabiegani, zapracowani, zmęczeni, zawsze w “niedoczasie” – tak wyglądają nasze usprawiedliwienia, kiedy nie możemy się spotkać ze znajomymi i przyjaciółmi. Otaczający nas Świat pędzi a my wraz z nim. Dziś wciąż gdzieś się spieszymy, większość swojego czasu poświęcamy pracy, gromadzeniu pieniędzy, a zakupy robimy w Internecie bez zbędnego wychodzenia z domu. Jak więc wyglądają nasze spotkania w dzisiejszych czasach? Zapewne niejeden z nas powiedziałby, że nie ma ich wcale. A może są tylko tyle, że poprzez portale społecznościowe jak na przykład Facebook…..
Wspomnienie PRL-u
Idąc naprzeciw teraźniejszym zwyczajom Zarząd ROD Dolinka podjął, jak się później okazało, słuszną decyzję o zorganizowaniu nostalgicznej imprezy „Wspomnienie PRL-u”. Miała ona miejsce 26 lipca 2014 r. i po raz kolejny zgromadziła wielu członków naszej działkowej społeczności. Zapewne dlatego, że omawiany okres to nie tylko same negatywy czy sprawy, z których dziś się śmiejemy. Do wielu rzeczy z tamtego okresu, przypominających czasy młodości, spora część polskiego społeczeństwa chciałaby powrócić, chociaż na chwilę… Działkowcy jak zawsze podeszli do tematu bardzo poważnie i zgromadzili spory arsenał pamiątek minionych dziesięcioleci. Wśród nich znalazły się m. in. maszyna do pisania, niezawodna suszarka do włosów Farell i pierwsza elektryczna golarka, radiomagnetofon Kasprzak, radio Dana, temperówka na żyletkę czy syfon na naboje, z którego woda smakowała jak najlepszy napój. Po niedawnej degustacji z całą pewnością stwierdzamy, że woda z syfonu jest wciąż uwielbiana przez Polaków, a już na pewno przez „obywateli” Dolinki.
Tradycyjnie wszystkich zebranych przywitali przedstawiciele Zarządu, w składzie prezes Karol Jakubowski oraz jego zastępca Jerzy Janicki, który przygotował sentymentalną podróż w czasy PRL-u w formie prezentacji multimedialnej przedstawiającej najciekawsze fragmenty Polskich Kronik Filmowych. Nie trzeba było długo czekać i wszyscy przenieśliśmy się w czasy swojej młodości. Ułatwiły nam to również specjały kulinarne z tamtych lat, które przygotowała dla zebranych m. in. Pani Danusia Sołtyszewska. Spod jej ręki wyszedł pyszny smalczyk, który już przy pierwszym kęsie przywołał z pamięci zapach kuchni naszej mamy. Niezbędny do niego dodatek w formie kiszonych ogórków zapewnił nasz gospodarz Izydor Chojnacki. Na stołach nie mogło zabraknąć wszech hitu kulinarnego PRL-u, czyli słonych paluszków. Trzeba się przyznać, że niejednemu z nas łezka w oku się zakręciła.
Zebrani bawili się do późnych godzin nocnych przy największych przebojach tamtych czasów, których próżno szukać na dzisiejszych listach przebojów. Bo czy muzyka zespołów Abby, Bee Gees, Bony M., A-HA, Queen czy Modern Talking i naszych polskich Lady Pank, Maanam, Perfect oraz Kasi Sobczyk, Karin Stanek, Marii Koterbskiej, czy Anny Jantar, Maryli Rodowicz i Krzysia Krawczyka nie chwyta za serce. Nie trzeba było długo czekać aby parkiet naszego domu działkowca zapełnił się pląsającymi tancmistrzami. Co więcej brać działkowa zapewniła nam dodatkową atrakcję przebierając się w stroje minionej epoki, które wszyscy mogą obecnie podziwiać w galerii zdjęć na stronie internetowej Dolinki.
I czy to nie jest czas aby zastanowić się nad tym co nieodwracalnie minęło a mimo wszystko było dobre? Czyż nie brakuje nam dziś nieprzemijających wartości, prawdziwych przyjaźni, marzeń, które były małymi drobnostkami, ale spełnione dawały wiele radości i rozjaśniały ówczesną „szarą” rzeczywistość? Nikt nie miał wiele, ale te sprawy były w ogóle niezauważalne. Za to wszyscy mieli mniej więcej po równo, więc trzymali się razem. Sprawnie działał system sąsiedzkiej i koleżeńskiej wymiany: ja ci jaja od chłopa – ty mi cytrusy spod lady. Ja ci prawdziwe masło – ty mi mięcho od baby. I tu znajdujemy analogię do tej sytuacji, gdyż nasi działkowicze często przeprowadzają takie transakcje wymienne, np. pomidory i ogórki za cebulki tulipanów czy krzew Piwoni, śliwka lub brzoskwinia za pietruszkę i ziemniaki. Czy jest więc co wspominać? Zastanówmy się jeszcze przez chwilę….